Miasto Gdańsk
shopping-bag 0
Items : 0
Subtotal : 0,00 
View Cart Check Out

Single Blog Title

This is a single blog caption

O wrażeniach z meczu reprezentacji, planach na najbliższe mecze – Sebastian Kacprzak

W Sobotnim spotkaniu Polska – Holandia wystąpiło dwóch naszych zawodników. Byli nimi Sebastian Kacprzak oraz Marek Płonka Jr. Obaj zawodnicy weszli na boisko w drugiej połowie meczu. O wrażeniach z meczu reprezentacji, planach na najbliższe mecze i dalszą część sezonu rozmawiałem z Sebastianem Kacprzakiem.

 

Sebastian na wstępie chciałbym pogratulować wygranej oraz kolejnych minut na boisku, z Orłem na piersi. Było to dla Ciebie kolejne powołanie. Jak to jest być graczem, który regularnie występuję w reprezentacji Polski? Co czujesz wychodząc na murawę i w czasie odśpiewywania hymnu Polski?

Dziękuję bardzo. Każdy występ, każda minuta na boisku z Orłem na piersi dla zawodnika jest chwilą niezwykłą. Zagrałem dopiero w czterech oficjalnych spotkaniach. Wszedłem do kadry, poczułem to, chcę tam zostać na dłużej. Będę robił wiele aby moja forma i gra doprowadziły do sytuacji żeby faktycznie regularnie występować w reprezentacji. Emocji podczas śpiewania hymnu nie da się opisać. Trzeba to przeżyć i poczuć. To jest nieprawdopodobne uczucie, nagroda za wszystkie ciężkie treningi i wyrzeczenia, ale na prawdę warto.

Graliście na nowym stadionie łódzkiego Widzewa. Jak mogłem usłyszeć padł rekord sprzedaży biletów na mecz reprezentacji, który wyniósł ponad 8 tysięcy. Czuć było wsparcie kibiców? Jak wyglądały Twoje ostatnie minuty przed meczem?

Publiczność dopisała to prawda. Chyba nigdy w życiu nie grałem przy takiej liczbie kibiców. Nie wiem, ile osób dokładnie oglądało to spotkanie. Podczas meczu nie zwracałem uwagi na trybuny. W podświadomości jednak wiedziałem, ze zasiadały na nich osoby mi bliskie. Pamiętam tylko gwizdek sędziego i ryk publiczności, która celebrował razem z nami zwycięstwo. 

Kibice  pomagają w chwilach kryzysowych kiedy z wycięczenia padasz na twarz albo kolana.  W takich chwilach to oni dają Ci tego dodatkowego powera.
Hmm… Ostatnie chwile przed meczem? Pełna koncentracja, w głowie analiza swoich zadań, które masz do wykonania.  Chcesz wiedzieć co myśli zawodnik przed meczem? Posłuchaj słów Marka Plonki – „Koszulka z Orłem na Piersi to Twoja największa zbroja”

 – w 100% oddaje to co czuje przed meczem.

Swoją przygodę z rugby, rozpoczynałeś w Orkanie Sochaczew. W młodzieńczych latach grałeś w juniorskiej reprezentacji Polski. Po wielu latach przerwy, przejściu do Lechii, zostałeś ponownie powoływany do elitarnego grona najlepszych polskich zawodników. Występy w reprezentacji stały się dla Ciebie rutyną, czy może do każdego meczu podchodzisz jak do czegoś nowego?

Kiedyś ktoś powiedział, że Orkan jest jak Ajax Amsterdam wychowuje, a następnie sprzedaje swoich najlepszych zawodników. Jakaś prawda w tym jest. Trenerzy Misiak, Wróbel czy Seklecki od najmłodszych lat bardzo dobrze szkolą młodzież oraz  próbują przekazać najcenniejsze funkcje wychowawcze charakterystyczne dla rugby. Dziś swoją postawę w dużym procencie zawdzięczam właśnie im. Lechia zaś wychowuje mnie jako filara. Były trener –  Paweł Nowak, Sławek Kaszuba. Rafał Witoszyński  to osoby które nauczyły i nauczają bycia dobrym filarem. W Reprezentacji mam możliwość trenowania pod okiem Chrisa Buitendacha, Krzysztofa Krzywickiego oraz Stanisława Więciorka. Są to trenerzy, którzy zwracają uwagę na każdy szczegół I detal podczas wiązania. Można się sporo nauczyć.  Do każdego meczu podchodzę indywidualnie.  O rutynie w Rugby nie ma mowy. Przed każdym wiązaniem młyna muszę być skoncentrowany w 100 procentach. Każde związanie to nowa walka, każdy filar wiąże się inaczej, ma swoja technikę, plusy i minusy, musisz z nim walczyć i pamiętać, że tak samo chce zwyciężyć jak Ty. 

Mamy nadzieję, że będziesz reprezentował nasz kraj jeszcze wielokrotnie. Najbliższy mecz już 22. kwietnia ze Szwajcarią. Gracie znowu jako gospodarze. Mecz odbędzie się w Warszawie. Czy masz może jakieś zakulisowe informacje, że zostaniesz powołany na ten mecz?

Każde powołania wywołują u mnie emocje. Będę czy nie będę (śmiech). Pewien jestem dopiero wtedy, gdy, zobaczę oficjalne powołania na stronie Polskiego Związku. Każdy ma prawo do walki o miejsce w składzie. Nazwiska nie grają. Ostatnie powołania pokazują, ze wszystko może się wydarzyć. Jest wielu zdolnych zawodników, którzy czekają aby wejść do składu tej trzydziestki powoływanych na szeroką kadrę. Co do Szwajcarii niebawem powinny zostać opublikowane powołania i będzie jasne kto jedzie.

Trzymamy kciuki by trener Groenewald powołał Cię ponownie do kadry. W najbliższą sobotę rozegracie mecz z Budowlanymi SA Łódź. Nie masz czasu na odpoczynek, bo trzeba przygotować się do kolejnego spotkania. Czy ciężko jest powrócić do klubu po występie w reprezentacji? Dla kadrowiczów jest jakaś taryfa ulgowa czy jesteście traktowani tak samo jak pozostała część drużyny?

Taryfa ulgowa? Raczej tu chodzi o kwestie dodatkowego inspirowania swoich kolegów do walki o skład w Klubie. Trener Lipkowski nie uznaje taryfy ulgowej. Liczy się ciężka praca na treningach i realizowanie założeń taktycznych w meczu. W Wielką Sobotę gramy z Budowlanymi Łódź, wiem że chłopaki dobrze trenowali podczas przerwy kadrowej. Lechia to drużyna z wielką perspektywą. Jestem pewien, że jeżeli wejdziemy na poprawne tory będziemy w stanie wygrać z każda drużyna w Polsce. Mamy solidny młyn i ciekawy, niebezpieczny atak.

Jesteś podstawowym filarem naszej drużyny. Masz jakiś przepis na to jak nim zostać? Może jakieś podpowiedzi dla młodych adeptów rugby?

Przepis na sukces? Cierpliwość, wiara w swoje możliwości, Trening, trening i jeszcze raz trening.

Jak wspomniałem wcześniej pochodzisz z Sochaczewa. Przeprowadzka do Gdańska była dla Ciebie całkowitą zmianą otoczenia. Czy swoją przyszłość wiążesz z Lechią? Nie tęsknisz za swoim rodzinnym miastem i pierwszą drużyną?

Do Gdańska wyjechałem na studia. Do Sochaczewa wracam bardzo często, lubię tam wracać. Pod Sochaczewem jest mój rodzinny dom. Zawsze każdemu mówię, że priorytetem dla mnie jest praca. W tej chwili Lechia Gdańsk daje mi bardzo dobre warunki treningowe jak i zawodowe. Trójmiasto jest świetnym miejscem do życia dla aktywnych osób. Gdańsk cały czas się rozwija. Dobra perspektywą pracy, świetnie rozwinięta infrastruktura turystyczna i sportową. Masz tu trzy topowe drużyny Ekstraligi Rugby. Latem masz morze i blisko jeziora, setki kilometrów ścieżek rowerowych, zimą czynne stoki narciarskie.Nie można się tu nudzić. Znasz lepsze miejsce w naszym kraju?

Sebastian, na koniec wywiadu chciałem zapytać, czy chciałbyś coś przekazać kibicom?

Kibiców mamy wspaniałych, najlepszych na świecie. Korzystając z okazji chciałbym zaprosić wszystkich kibiców na Sobotni mecz z Budowlanymi Łódź SA oraz z okazji zbliżających się Świąt Wielkiej Nocy, życzę ciepłych i radosnych chwil w rodzinnym gronie oraz wiary, cierpliwości i czasu refleksji podczas tych wspaniałych dni.

 

Wywiad przeprowadził: Jakub Borkowski, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego