SROGA LEKCJA MISTRZÓW POLSKI
RC Lechia Gdańsk przegrała na trudnym terenie w Łodzi 3:33. Biało-Zieloni zostali zdominowani fizycznie, czyli w formacji młyna. W drugiej połowie pokazali dobrą grą ręką oraz w obronie i ataku. Przed młodą ekipą z Gdańska dużo nauki, ale jest nadzieja na lepszą przyszłość.
W pierwszym meczu nowego sezonu rugbiści Lechii Gdańsk wysoko ograli KS Budowlanych Łódź. W drugim czekał ich trudniejszy test, bowiem mierzyli się na wyjeździe z silniejszym zespołem z tego miasta. Budowlani SA w dwóch meczach zgromadzili dziesięć punktów i byli faworytem starcia z biało-zielonymi. Tym bardziej, że gdańszczanie do Łodzi pojechali bez kontuzjowanych Sebastiana Kacprzaka i Roberta Kwiatkowskiego oraz zawieszonego Dawida Wesołowskiego.
listy kontuzjowanych szybko dołączyli niestety kolejni gracze. Po kwadransie plac gry musiał opuścić Bartosz Wójcik, który najprawdopodobniej zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Urazu pleców doznał także Grzegorz Buczek.
To dodatkowo utrudniło grę Lechii, która i tak od początku nie układała się po jej myśli. Po dziesięciu minutach gospodarze zdobyli pierwsze przyłożenie, po którym Mateusz Adamski podwyższył na 7:0. Gdańszczanie szybko odpowiedzieli. Z karnego trafił Rafał Janeczko. Te trzy punkty były jednak ostatnimi, które na swoim koncie zapisali biało-zieloni.
Lechia wyraźnie ustępowała rywalom w stałych fragmentach gry. Przyjezdni byli słabsi zarówno w młynie, jak i przy autach, przez co nie mogli rozwinąć się w ofensywie. Z kolei łodzianie wykorzystywali swoje szanse. Do przerwy Budowlani prowadzili 19:3, a w drugiej połowie dołożyli jeszcze dwa przyłożenia, wygrywając ostatecznie 33:3. Jurij Buchało, szkoleniowiec Lechii, uważa jednak, że wynik nie w pełni oddaje to, co działo się na boisku.
– Mimo takiego wyniku muszę pochwalić mój zespół za to, co prezentowaliśmy w otwartej grze. To był mecz walki, a w obronie wyglądaliśmy całkiem solidnie. Jestem przekonany, że Budowlani odczuli, że Lechii w tym sezonie wcale nie będzie łatwo pokonać. Rezultat nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku i wierzę, że jeszcze w tym sezonie zrewanżujemy się łodzianom. O naszej przegranej zdecydowała postawa przy stałych fragmentach gry. Rywale mieli zdecydowanie cięższy i bardziej doświadczony młyn, w autach z kolei popełniliśmy trochę błędów i niestety nie mieliśmy jak odrabiać wyniku – wyjaśnia trener Lechii.
Za tydzień kolejny ciężki pojedynek na wyjeździe z Orkanem Sochaczew. Mecz odbędzie się w sobotę 28 kwietnia br. o godz. 18 w Warszawie na stadionie Polonii. Transmisje z tego spotkania przeprowadzi Polsat Sport News.
Budowlani SA Łódź – Lechia Gdańsk 33:3 (19:3)Punkty: Adamski 8, Kramarenko 5, Mchedlidze 5, Kubalewski 5, Reksulak 5, Staphorst 5 – Janeczko 3
LECHIA: Szymanowski, Buczek (32 Muchlado), Witoszyński – Pawłowski, Lademann (67 Olszewski) – Wójcik (17 Smoliński), Płonka, Bezwierhyi – Janeczko – Szaszero – Rokicki, Panchulidze (41 Piszczek), K.Bracik, Fursenko – Popławski
Tekst:
- Max Ziara
- trójmiasto.pl
Foto: Łukasz Jacek