Miasto Gdańsk
shopping-bag 0
Items : 0
Subtotal : 0,00 
View Cart Check Out

VII. KOLEJKA RC LECHIA GDAŃSK – OGNIWO SOPOT

RC LECHIA GDAŃSK 24 - 31 OGNIWO SOPOT
03 paź 2020 - 19:00Al. Grunwaldzka 244, Gdańsk

Mecze derbowe to wyjątkowe emocje: w sobotę podejmowaliśmy Ogniwo Sopot, dotychczas niepokonane w Ekstralidze. Sopocki zespół przystąpił do pojedynku w roli faworyta, ale rugbyści Lechii postawili twarde warunki na swoim boisku i losy pojedynku ważyły się do ostatniej sekundy.

Kibice obejrzeli w sobotni wieczór dynamiczny, zacięty i wyrównany mecz.  W swoich drużynach zagrali kapitanowie: po stronie Lechii do składu wrócił Grzegorz Buczek, nieobecny na meczu w Łodzi z powodu kontuzji. W Ogniwie zagrał Piotr Zeszutek, którego prośba o redukcję kary zawieszenia została zaakceptowana przez komisję dyscyplinarną ligi.
 
Wynik otworzyli sopocianie, którzy już w 3. minucie zanieśli piłkę na pole punktowe Lechii i udanie podwyższyli na 7:0. Lechiści nie stracili jednak rezonu i odpowiedzieli trzy minuty później rajdem Roberta Wójtowicza, który przyłożył, zdobywając pięć punktów. Lechii nie udało się podwyższyć z trudnej pozycji, a punktować zaczęli przyjezdni: w 13. minucie po wrzucie z autu przenieśli piłkę na pole punktowe Lechii, a Mateusz Plichta zdobył przyłożenie. Ogniwo podwyższyło, a kolejne punkty zdobyło w 19. minucie, gdy w polu punktowym znalazł się Roman Żuk. Sopocianie udanie wykonali kop na słupy, powodując podwyższenie.

Lechia ruszyła do odrabiania strat: kapitan, Grzegorz Buczek przyłożył pięć punktów po drużynowej akcji i walce przed polem punktowym Ogniwa. Rafał Janeczko tym razem doskonale kopnął, podwyższając wynik. Przy stanie 12:21 nasza drużyna zaczęła konsekwentnie grać swoje: rugbistom Ogniwa znacznie trudniej było się przedrzeć na pole punktowe Lechii i choć próbowali grać szybką piłką, Lechiści rozmontowywali ich ataki.

Po 30. minutach doskonałym rajdem popisał się Tomasz Rokicki, który przedarł się przez obrońców sopockiego zespołu, a Rafał Janeczko znów podwyższył – i było już 19:21. Ogniwo walczyło, ale nie potrafiło przedostać się na nasze pole punktowe – i zdecydowało się kopać z karnego. Wojciech Piotrowicz wykorzystał ten kop i na przerwę obie drużyny schodziły przy stanie 19:24.

Druga połowa to mecz walki: Ogniwo nacierało, Lechia mądrze się broniła i starała się kontratakować. Sopocianom dopiero po 15 minutach drugiej połowy udało się sforsować naszą defensywę, kiedy piłkę przyłożył Tomasz Poźniak.

Lechia mocno poszła naprzód, szukała czwartego przyłożenia i dopięła swego dziesięć minut później, kiedy Adrian Sajdowski przedarł się przez defensorów Ogniwa i przyłożył kolejne pięć punktów. Lecha zaczęła się rozpędzać: nie rezygnowaliśmy do ostatnich sekund, mocno naciskając Ogniwo. Przynajmniej dwukrotnie ataki Lechistów były rozbijane kilkanaście centymetrów od pola punktowego Ogniwa, ale przyłożyć się nie udało.

Emocje i walka do ostatnich sekund znalazły uznanie w oczach kibiców, którzy nagrodzili swój zespół długimi brawami po zakończonym spotkaniu.

Mecz oglądała mniejsza liczba widzów niż zwykle: Gdańsk z powodu pandemii znalazł się w żółtej strefie, więc zamiast przychodzić na stadion, władze Klubu zachęcały wszystkich kibiców do dopingowania przy bezpośredniej transmisji na imprezylive.pl

– Gdańsk jest w strefie żółtej, ograniczamy więc liczbę widzów do 25 procent pojemności trybun. W naszym przypadku to 230 osób. Szczególną uwagę przyłożymy do przestrzegania będą obostrzeń związanych z m.in. dezynfekcją, czy zachowaniem dystansu społecznego. Kibiców, którzy nie muszą przychodzić na stadion, zachęcamy do oglądania transmisji, która jest dostępna w internecie – mówił Maciej Olszewski, wiceprezes RC Lechia Gdańsk.
 
 
Lechia Gdańsk – Ogniwo Sopot 24:31 (19:24)
Punkty dla Lechii: Robert Wójtowicz 5, Tomasz Rokicki 5, Adrian Sajdowski 5, Grzegorz Buczek 5, Rafał Janeczko 4
Punkty dla Ogniwa: Wojciech Piotrowicz 11, Roman Żuk 10, Mateusz Plichta 5, Tomasz Poźniak 5LECHIA: Gigashvili (73 Kowalewski), Buczek, Kacprzak (60 Plich) – Krużycki, Kossakowski – Płonka, Olszewski (71 Lademann), Smoliński (78 Wojnicz) – Janeczko – Ćwieka, Wesołowski (60 Górniewicz), Rokicki (58 Niespodziany), Wójtowicz, Sajdowski – KwiatkowskiOGNIWO: Kavtaradze (41 Tsivtsivadze), Burek (60 Rau), Bysewski – Anuszkiewicz (48 Mroziński), Mokrecow – Powała-Niedźwiecki, Piotrowski, Zeszutek – Plichta – Walters (72 Grundlingh), Czasowski, Piotrowicz, Olszewski, Drewczyński (41 Poźniak) – Żuk (80 Mariusz Wilczuk)